poniedziałek, 28 maja 2012

7-Harry

Wiecie jak to jest być członkiem One Direction? Myślicie że jest to takie proste? Mylicie sie.
Tego dnia. Postanowiłem spóźnić się trochę na próbę. Nic nie zapowiadało zwrotu akcji. Postanowiłem iść przez park. Założyłem słuchawki na uszy. Na głowę kaptur. Nie chciałem żeby ktoś mnie poznał. Myślałem nad swoim życiem. Powoli miałem już dosyć tego, że nie którzy nie mogli zrozumieć że też jestem człowiekiem, że też potrzebuje miłości. Hejtowali wszystkie dziewczyny które tylko spotkałem na ulicy. To chore. Gdy tak myślałem o tym. Nie zauważyłem dziewczyny. Oboje przewróciliśmy się. Ona na mnie. Usłyszałem tylko.
-Idioto jak ty łazisz?!
 Otworzyłem oczy i zobaczyłem jej piękne zielone tęczówki. Od razu się zakochałem w nich.
- Eemm, musiałem jakoś zwrócić na siebie uwagę. Masz piękne oczy. Gdy odpowiedziałem, dziewczyna zarumieniła się. Było to słodkie. Ona leżała na mnie już krótką chwilę. Podobało mi się to. Po chwili, wstała.
Ja po niej. Zauważyłem że cała była piękna. Rude włosy, lekko kręcone, dodawały uroku jej oczom. Była zgrabna. Ale niska. Podobało mi się. Pomogłem jej dojść do ładu. Cały czas obserwowałem ją. Delikatnie, jakby była szklana. Dziewczyna uśmiechnęła się, podziękowała i poszła dalej. Poczułem motylki w brzuchu. Dawno nie czułem tego uczucia. To chyba była ona. Odwróciłem się aby ją dogonić. Szła bardzo powoli. Jakby na coś czekała. Podbiegłem. Złapałem ją za rękę. Ona się uśmiechnęła. Poprawiła swój kosmyk włosów który opadł na jej czoło.
-Mam nadzieje ze nie będę zbyt natarczywy.
-Mów!
-Umówisz się ze mną?
-Myślałam że już się nie zapytasz.
Byłem najszczęśliwszym facetem na ziemi. Krzyknąłem głośno YEA! Dziewczyna zaczęła się śmiać. I mnie delikatnie popchnęła. Ja zrobiłem wielkie oczy jakby zrobiła coś strasznego. Po chwili na jej twarzy pojawiło się przerażenie. Pokazałem jej język. A ta zaczęła uciekać, piszcząc przy tym. Pobiegłem za nią. Złapałem ją w pasie. I podniosłem w górę. Krzycząc ze teraz mi nie ucieknie.Ona zaczęła się śmiać. Postawiłem ją na ławce.
I zasmuciłem się. Zauważyła, że jestem smutny. Zapytała się co mi jest. Usiadłem i zacząłem jej opowiadać o moim życiu. Co mi sprawiało ból. Wygadałem się jej z wszystkiego. Jakby ona była kimś kogo znam już wieki. Po chwili przeprosiłem ją i pobiegłem na próbę. Byli tam chłopacy zrobili mi awanturę. Przeprosiłem ich. Oni byli nieugięci. Byli wkurwieni. Po chwili pokazali mi laptopa. Na nim było zdjęcia. Moje i rudej.
Wcześniej byłbym wkurzony. Ale wiedziałem że ona to ta jedyna.
-Kocham ją. Powiedziałem
-Znasz ją kurwa jeden dzień, skąd o tym wiesz. Odkrzyknął Louis
-Bo to się czuje idioto. Tu. Odpowiedziałem szeptem.
-Przecież wiesz że jesteś ulubieńcem Harry. Będziesz w związku, zaczną ciebie nienawidzić zrozum to! Bóg wie co zrobią tej dziewczynie. Kurwa Harry! Albo ona albo zespół wybieraj. Krzyknął Liam
Zabolały mnie jego słowa. Z oczu popłynęły mi łzy. Chcę być szczęśliwy. Chce mieć rodzinę. Chce być szczęśliwy. Chce w końcu przestać martwić się o innych a zająć się sobą. A oni to moi przyjaciele. Zrozumieją...
-Wybieram ją... Szeptem odpowiedziałem i wyszedłem ze studia. Jak wychodziłem słyszałem różne słowa. Zayn i Niall próbowali mnie zatrzymać. Błagali abym został. Ale byłem nieugięty.
Wyciągnąłem telefon. Zadzwoniłem do niej. Umówiliśmy się u niej. Czekała na mnie. Na jej twarzy widać było przerażenie. Wiedziała już że odszedłem. Uszanowała to. Zapytałem się czy ze mną zamieszka. Bo chcę być przy niej. Chce ją bronić. Zgodziła się. Zabrała wszystkie rzeczy i pojechaliśmy do małej wsi daleko od Londynu.
~~
Teraz jestem 60 letnim starcem. Mam piękną żonę. Nadal ma swoje piękne oczu w których się zakochałem. Ona urodziła mi dwójkę pięknych bliźniaków. Chłopca i dziewczynkę. Cudownym uczuciem było patrzeć jak oni dorastają. Teraz jeszcze mam troje wnucząt. To było coś niesamowitego. Warto było zrezygnować z zespołu dla takich chwil. Czy żałowałem? Nieraz. Każdy żałuje jakieś decyzji. Ja też. Ciepło rodzinne, jest czymś ważnym. Nie zapominajmy. One Direction nadal było zespołem. Może nie aż tak bardzo popularnym. Ale nadal koncertowali. Cieszyłem się jak dziecko gdy dowiedziałem się że 3 album zdobył złoty status w wielu krajach. Nadal utrzymywałem z nimi kontakt. Ale tylko przez telefon.



Imagin inny niż te ktore wcześniej napisałam. Było mi ciężko. Próbowałam jakoś to napisać. Ale mi nie wyszło według mnie. Wyszły jakieś flaki. Dajcie znać w komentarzach co można by było zmienić, albo z kim chcecie imagina :)
R

wtorek, 8 maja 2012

6-Everyone

Jesteś wielką fanka One Direction. Twoim marzeniem jest ich spotkać. Tak bardzo. Masz też inne marzenia jak kazda nastolatka. Nagle, jednego dnia. W ciągu jednej chwili nie możesz uwierzyć w to co słyszysz. Wszystko nagle legło w gruzach. Marzenia, plany. rozsypało się jak domek z kart. Wystarczyły tylko te słowa. Masz raka. Nie można ich usunąć. Rozprzesrzenił się on tak że leczenie nic już nie da. Był silniejszy. Pozostaja ci tylko kilka miesiecy zycia. Jesteś zrozpaczona. Wpadasz w furie. Z biurka lekarza zwaliłaś wszystko na podłoge. Wybiegłaś z niego. Biegniesz przed siebie. Nie wiesz sama nawet gdzie. Z twoich pięknych oczów. Wypłynęły łzy. Leciały litrami. Nie potrafiłaś przestać. Twoje nogi zaprowadziły ciebie do najwyższego budynku w twoim mieście. Tu zawsze drzwi do dachu byly otwarte. Nawet po tym jak kilka osob z niego skoczyło. Stanęłaś na brzegu. Spoglądając w dół. Piękny widok. Jeden krok w przód i już ciebie tutaj nie ma. załatwił by wszytko.
Ale jest w tobie coś co nie pozwala ci skończyć teraz ze swoim  życiem. Wracasz do domu jakby nigdy nic sie nie wydarzyło. Odpalasz komputer i piszesz na swoim blogu. "Zostało mi już tylko kilka miesiecy życia. Tak. Mam raka. Ale ja się nie poddam! Będę walczyć do końca!"
Przez pierwszy miesiąc po wynikach żyjesz jak najlepiej, korzystasz z życia. Spotykasz się z przyjaciółmi. wyjechałaś nawet do kraju ktore zawse chciałaś odwiedzić. Wszystko opisujesz na swoim blogu. O raku pisesz jak o swoim przyjacielu. Oswoiłaś się z tym że niedługo to koniec.
Co podziwiają wszyscy.
Minął już kolejny miesiąc. Ty czujesz się gorzej. Na tyle aby wylądować w szpitalu. Wszystko wskazywało ze zostaniesz tam już do końca. Do ostatniej chwili, oddechu...
Przez twóją sale przewinęło się wiele osób. Przyszli raz odwiedzili i już nigdy nie wrocili. Nie rozumiałaś tego. Ale zawsze była przy tobie twoja przyjaciółka i rodzice.
Widziała jak bardzo chcesz spotkać One Direction. Zorganizowała akcję sciągnięcia ich do siebie. Akcje poparło ponad 5 milionów osob na całym świecie.
Mijały kolejne tygodnie cierpienia. Ból się pogarszał. Włosy zaczęły ci wypadać po chemioterapii. Byłaś blada jak ściania. A pod oczami miałaś wielkie sińce. Nadal nie widziałaś swoich idoli, ale mimo to na twojej twarzy widniał uśmiech.
Ten ostateczny dzień powoli nadchodził. Bolało ciebie wszystko. Jakby ktoś ucinał ci po kolei wszystkie części ciała. Tak na żywca bez żadnego znieczulenia.
~~
 Dostałaś znieczulenie aby ból był mniejszy. Skorzystałaś z okazji i postanowiłaś się przespać. Po wypoczynku spostrzegasz obok siebie uśmiechniętą przyjaciółkę. Zauważasz że jej uśmiech nie jest udawany. Nie ma też w jej oczach przerażenia które często widywałaś kiedy była u ciebie. Uśmiechnęłaś się do niej. Ona przytuliła ciebie i kazała zamknąć oczy. Nie musiała Cię długo namawiać. Zamykasz oczy po chwili słyszysz dobrze znane ci melodie i głosy które często przyprawiały ci  ciarki. Teraz tez je masz. Otwierasz oczy nie możesz uwierzyc w to co widzisz. Przed tobą stoi całe 1D. Śpiewa Ci "More than this" . Mimo uśmiechu, lecą Ci łzy, których nie możesz powstrzymac. Teraz już wiesz jak sie czuje człowiek, któremu udało się spełnic marzenia. Po skończonej piosence, chłopcy robili sobie z Tobą zdjecia. Siadając przy twoim łóżku zaczynacie rozmowę. Rozmawiacie o twoim raku o nich, zespole i śmiesznych sytuacjach. Śmiejecie się jak idioci. Czujesz sie jakbyś znała ich całe życie . Po godzinie spędzonej razem chłopcy żegnają się z Tobą. Ty wstawiasz zdjecie, które zrobiliście wspólnie i piszesz: "Nigdy sie nie poddawajcie! Znajdźcie w sobie choc troche siły!" Po chwili dodajesz jeszcze jednego wpisa brzmi on tak : "Mogę teraz spokojnie pójśc spac ;)". Po wyłączeniu telefonu wybierasz dla siebie wygodną pozycję do spania. Zamykasz oczy. Nigdy już ich nie otworzyłaś. Pan Bóg zabrał Cię do siebie.
Po tym na milionach osób na świecie pojawiło się Twoje ostatnie zdjęcie. "Pamiętaj nigdy się nie poddawaj!"
Chłopcy również to zrobili i podpisali "nigdy nie spotkałem takiej niesamowitej osoby jak ona...Miło było Cię poznac. Niech Pan Bóg się Tobą zaopiekuje najlepiej jak potrafi!" Napisali też o Tobie piosenkę. Ty nadal byłaś obecna patrzyłaś na to z góry, obok stwórcy.


~~~~~~~~~~~~~~
kolejny smutny. Lubie takie pisać. Dziękujęmy za 8 obserwatorów na blogu. I za komentarze. Moze jest ich mało ale to cóż.  R.

piątek, 4 maja 2012

5 - Liam

Pamiętasz twoim marzeniem zawsze było odwiedzenie Londynu. A gdy zostałaś Directionerką, jeszcze bardziej pragnęłaś odwiedzić to miasto. Zawsze przed snem wymyślałaś sobie historyjki które chciałaś żeby się spełniły. Głównie były one o członkach One Direction. Marzyłaś o tym aby być żoną któregokolwiek. Prawda?
Teraz chciałaś tylko żeby ich spotkać i dostać autografy.  Twoje marzenie własnie się spełnia. Jedziesz ze szkoły na wycieczkę właśnie tam. Wchodzisz na Twittera i sprawdzasz kiedy chłopcy będą w twoim mieście. Ale zamiast radości, zasmuciłaś się. Chłopcy własnie wyjeżdżają z Anglii. Oparłaś się o szybę autobusu. Łzy zaczęły ci spływać po policzkach. Ale po chwili się ogarnęłaś. I pomyślałaś " To że nie spotkam One Direction jutro czy pojutrze w Londynie nie znaczy że nigdy ich nie spotkam. Pozostaje Cher Lloyd, Mike Posner, Rita Ora, Olly Murs, zaczęłaś w głowie wyliczać po kolei wszystkich wykonawców brytyjskich. Podziałało to na ciebie usypiająco. Zasnęłaś. Obudziła ciebie szturchanie w ramię. Zaspana zobaczyłaś swoją koleżankę. Krzyczała jak oszalała. Jeeestteeeśmy w Londynieee! Wstałaś i razem z nią zaczęłaś krzyczeć. Podszedł do was nauczyciel i was uspokoił.  Doszliście do waszego hotelu. Rozpakowaliście sie. Mogliście wyjść sami i pozwiedzać Londyn.
 Szłaś razem z koleżanką. Jak zwykle, wygłupiałyście się. Doszłyście do Big Bena. Wyciągnęłaś telefon w celu zadzwonienia do mamy. Ale twoja koleżanka zarzuciła sucharem. Zaczęłaś się z nią śmiać jak głupia.
Prawie sikając ze śmiechu. Uwielbiałaś się tak non stop śmiać. Postanowiłyście pójść do sklepu po coś do picia. Wybrałaś picie i coś słodkiego. Stanęłaś przy kasie. Wyciągnęłaś drobne. Zapłaciłaś. I nagle się zorientowałaś że nie masz telefonu. Spanikowałaś. Był to twój nowy telefon. Na którego z trudem ubłagałaś rodziców. Koleżanka zaczęła ciebie uspokajać , że go znajdziecie. Postanowiłyście iść tą trasą co wcześniej, rozglądając sie za nim. Wróciliście pod hotel i zrezygnowana usiadłaś na ławce. Poprosiłaś ją aby dała ci tel byś mogła zadzwonić do siebie. Zadzwoniłaś. Słyszałas tylko sygnał oczekiwania. Już chciałaś wcisnąć czerwony przycisk. Ale w słuchawce usłyszałaś męski głos. Mimo że byłaś najlepsza z klasy z języka angielskiego. Zrozumiałaś tylko że masz się z nim spotkać za 15 minut w parku niedaleko waszego hotelu.
Bałaś się trochę bo było już ciemno. A wiadomo zboczeńcy, pedofile i JP na 100% grasują o tej porze najchętniej. Szłaś chodnikiem. Złapałaś koleżankę za rękę i ścisnęłaś ją mocno. Ona natomiast wybuchła śmiechem. Spojrzałaś na nią miną pt: Ja tu sram ze strachu a ty se jajca robisz?" Ona natomiast spojrzała na ciebie słodkimi oczami i sama wybuchłaś śmiechem. Gdy doszłyście we wskazane miejsce. Zauważyłyście chłopaka. Miał na sobie kaptur i okulary. W ręce trzymał twój telefon. Podeszłaś do niego.
On uśmiechnął się i powiedział : jesteś o wiele ładniejsza na żywo niż na zdjęciach. Zauważyłaś jeszcze że poruszał brwiami. Po chwili dodał: Nie wiedziałem że mamy takie piękne fanki. Po tych słowach już totalnie oszalałaś. W głowie narodziła się myśl że to ktoś z One Direction. Ale szybko otrząsnęłaś się z tej myśli. On oddał ci telefon. I oboje się rozeszliście. Koleżanka zaczęła się z ciebie śmiać że po co tyle krzyku o tego gościa. Kazała ci przeglądnąć telefon czy niczego nie pousuwał. Przeglądając kontakty zobaczyłaś Liam Payne. Zrobiłaś wielkie oczy. Weszłaś w galerie. Twoim oczom ukazała się "słit focia" właśnie jego.
 Nie wierzyłaś w to co widzisz. Totalnie oszalałaś. Weszłaś jeszcze w  dźwięki. Zobaczyłaś kolejne nagranie które nie na pewno nie nagrałaś, bo nie nagrywałaś nigdy głosu. Odtworzyłaś i usłyszałaś : Nie to nie są jaja, tak to ja jestem Liam Payne. Sam zrobiłem sobie focie. I dodałem mój numer telefonu. I jeszcze dałem ci follow  na twitterze. Zadzwoń kiedyś do mnie. Zaproszę Ciebie na kawę".  Postanowiłaś że zadzwonisz do niego dopiero w Polsce. Pobyt w Londynie zaliczasz do najbardziej udanych.
Gdy byłaś w Polsce całkowicie zapomniałaś o tym że miałaś zadzwonić do niego. Minął rok a ty już kończyłaś technikum. Byłaś już wolna. Na studia się nie wybierałaś. Wolałaś zacząć pracę. Któregoś razu. Postanowiłaś przeglądnąć swój telefon. Znowu natknęłaś się na tamto zdjęcie. Przypomniałaś sobie o tym że on zapisał ci numer. Bez wahania zadzwoniłaś do niego. Nie odebrał, zadzwoniłaś kolejny raz. Znowu nie odebrał. Było już późno więc postanowiłaś się położyć. Ale tej nocy nie mogłaś zasnąć bo myślałaś o tym czemu nie zadzwoniłaś do niego rok temu. Nie żałowałabyś tego teraz.  Po chwili słyszysz dobrze znaną ci melodie. To był twój telefon. Dzwonił on. Odebrałaś. Rozmawialiście całą noc. Zaprosił ciebie do siebie. Pojechałaś do niego w przyszłym tygodniu. Na lotnisku rzuciliście się w ramiona. Powiedziałaś dziękuję że na mnie zaczekałeś. On zareagował inaczej niż chciałaś. W jego oczach pojawiły się łzy. I powiedział poznaj moją dziewczynę Danielle. Nie mogłaś uwierzyć w to co słyszysz. Ale kogo ty oszukujesz. Przecież nie wyznał ci miłości w tedy. Po co miał na ciebie czekać. Zapoznałaś się z jego dziewczyną i chłopakami z One Direction. Zaprzyjaźniłaś się z nimi. Może nie jesteś z Liamem, ale bardzo cenisz sobie jego przyjaźń.


~~~~~~~~
Nie miałam weny. Nie wyszło dobrze. Trudno. Następne będą lepsze, bo dodam  dopiero wtedy kiedy wena mnie nawiedzie. A ja nie obraziłabym się gdyby tak było :P
Czekam na komentarze, bo naprawdę pisze się dużo lepiej kiedy czyta się miłe słowa. Ronnie.
I jeszcze reklama drugiego naszego bloga http://onedirectioninfectionnn.blogspot.com/ 
Tam również czekamy na komentarze :D