wtorek, 24 kwietnia 2012

4-Louis

Masz tak? Idziesz gdzieś ale cholernie sie boisz? Masz coś zrobić ale ręce drząci jak galarareta?
Idziesz gdzieś sam ale za cholere tam nie pójdziesz. Zwykłe czynności które robiłes z przyjaciółmi,
teraz ich nie zrobisz.  Tak właśnie teraz masz ty. Idziesz na casting do filmu. Wkońcu twoim marzeniem
było być aktorką. Taką z prawdziwego zdarzenia. Zależy ci na tym.  Dostajesz numer 1234. No cóż
to w końcu nie był casting do miejscowego przedstawienia. To był castin do filmu który podobno ma byc
puszczany na całym świecie. Każą ci zagrać dziewczynę która właśnie teraz dowiaduje się o śmierci
rodziców. Nie było to trudne przed chwilą straciłaś członka rodziny. Brata. Bardzo go kochałaś. Był
częścią ciebie. Jak każdy bliźniak. Spędzaliście razem każdą wolną chwilę. Wszyscy wokół się dziwili
że masz z nim aż tak dobry kontakt. Bo przecież każde rodzeństwo krzyczy na siebie, bije się i Bóg wie
co jeszcze. A teraz? W ciągu jednej chwili musiałaś przestać. Czułaś pustkę jakby ktoś zabrał ci zabawkę.
Ale on był twoją ulubioną zabawką.
Zagrałaś scenę którą musiałaś zagrać. Zrobiłaś to jak najlepiej potrafiłaś. Robiłaś to dla niego.
On zawsze ciebie wspierał. Rozpłakałas się i bez słowa wybiegłaś z sali przesłuchiwań.
Zawsze gdy miałaś wolną chwile szłaś nad grób swojego braciszka. Teraz też to zrobiłaś. Usiadłaś na ławeczce, i zaczęłaś do siebie mówić. Zawsze wierzyłaś że on ciebie słyszy. Opowiedziałaś mu wszystko co dziś robiłaś. Nawet się nie zorientowałaś a zaczęłaś mówić to wszystko na głos. Nagle na ramieniu poczułaś czyjąś rękę.Odskoczyłaś jak oparzona. Był to chłopak z dłuższymi brązowymi włosami. Jego uśmiech od razu sprawił że serce ci zmiękło. Miał na sobie białą bluzkę w paski. Czerwone spodnie. Miał około dwadzieścia lat. Ale jego oczy sprawiły że wydawał się młodszy. Zapytałaś się jego jak długo tu siedzi. Odpowiedział
-Wystarczająco długo. Obserwowałem cię od dłuższego czasu. Siedziałem nad grobem mojej babci.
Gdy wypowiedzial słowo babcia w jego głosie coś zadrzało. Słyszałem że byłaś na castingu. Jak ci poszło?
Opowiedziałaś że beznadziejnie. On tylko ciebie pocieszał. Powiedział że odzwonią. Wyszliście razem
ze cmentarza, szliszcie razem. Doszło do tego że wylądowaliście na rynku. Siedzieliście razem, jedliście
lody. Każde z was miało tyle do powiedzienia. To dziwne znacie się zaledwie pare godzin a już wiecie o
sobie wszystko. Dogadywaliście się. Nagle waszą rozmowę przerwał telefon.  Naprawde? O boże dziękuję za szansę. tak będę już jutro dziękuję dziekuję! Rozłączyłaś się. Zaczęłaś piszczeć krzyczeć. Louis razem z tobą. Zachowywaliście się jak dzieci. Ludzie przechodzili obok was  i mysleli sobie że jesteście uciekinierami z psyhiatryka. Nagle, jego usta złaczyły się z twoimi. Zaczęliście się całować. Chciałaś przerwać bo co
za debilka całuje sie z nowo poznaną osobą. Podobało ci się wasza bliskość.

Minęlo już kilka miesięcy. Ty z Louisem byliście parą. Bardzo się kochaliście. Uwielbialiście siebie. Było w was coś co budziło u innych miłe uczucie. Mimo że Louis jest w sławnym boybandzie. Jego fanki ciebie zaakceptowały.Tego dnia szykowałaś się na premierę. Biegałaś po całym domu jak oszalała. Nie mogłaś znaleźć zwykłej rzeczy jak klucze które zawsze były w tym samym miejsu. Stolik przy drzwiach. Louis zamiast ci pomoc śmiał się. Zaczęłaś na niego krzyczeć żeby ci pomógł. A on w końcu złapał klucze. Podszedł do ciebie złapał za ramiona. Poruszał brwiami i powiedział coś za coś? Pocałowaliście się i zabrałaś mu klucze.  Pożegnałaś sie z nim i wsiadłaś do samochodu. Cieszyłaś się na premierę swojego pierwszego filmu. Louis miał dojechać do ciebie za godzinę.Włączyłaś radio. Leciała ulubiona twoja piosenka. Zaczęłaś śpiewać na cały głos. Było tak głośno że nie usłyszałaś trąbienia samochodów. Gdy się zorientowałaś było już za późno. Dwa samochody wjechały w ciebie. Jeden od strony pasażera drugi od strony kierowcy którym byłaś ty. Nie miałaś szansy.

A on? Dojechał. Ale nie na premierę. Tylko na miejsce gdzie kiedyś się spotkaliście. Tak tam gdzie poraz pierwszy się poznaliście. Tak to był cmentarz. Teraz zamiast ciebie na ławeczce przy grobie siedział on. Płakał. Teraz to on mówił do siebie.Powiedział tylko: pamiętasz [twoje.imie] jak miałem dojechać do ciebie na premierę? Chciałem załatwić wszystkie formalności związane z zaręczynami. Chciałem żebyś była panią Tomlinson. Widocznie spóźniłem się. Na te słowa zerwał się lekki wiaterek. Zaraz po tym ulewa. Jakby to był jakiś znak dla niego.

A po tym życie się toczyło powoli. Dla niego dzień to była wieczność. Ale wierzył że wkońcu się kiedyś spotkacie.


~~~~~~~~
To już 4 imagin. Znowu smutny, ale na razie tylko na takie mam wenę. Dajcie znać czy wam się spodobał. Napisałam go dzisiaj. A powinnam powtórzyć sobie wzory przez egzaminem. Ale co tam : )
Ronnie.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

3-Harry

         Skończyłaś studia, dostałaś mieszkanie w Londynie. Korzystając z okazji przeprowadzasz się tam. Dostajesz pracę w kawiarni. Mało płatna ale starcza ci na zapłacenie rachunków i trochę przyjemności.
 Pewnego dnia będąc w pracy, stoisz przy kasie. Nagle do kawiarni wchodzi Harry. Tak to ten, o którym nieraz śniłaś. Błagałaś w myślach aby do ciebie podszedł i u ciebie złożył zamówienie. Ale twoje szczęście sprawiło że podszedł do kasy obok. Myślałaś że dlaczego by się nie powiesić. Spotkałaś swojego idola, i pech sprawił że poszedł tam. Harry stanął w kolejce. Patrzył na ciebie. Obserwował ciebie detal po detalu. Nie wiedziałaś o co mu chodzi ale na sam fakt zarumieniłaś się. Gdy przyszła kolej na jego zamówienie, on porostu wyszedł z kolejki. Zdziwiło cie to. Zasmucona faktem, obsługujesz dalej klientów. Nagle przed tobą stanął on. Jego uśmiech zwalił ciebie z nóg. Twoje serce nagle zaczęło szybko bić. Zamówił kawę latte. Po zrobieniu napoju, podałaś mu ją. On w zamian podaje ci banknot i kartkę. Nie zwróciłaś zbytnio na nią uwagę. Chciałaś wydać mu resztę. Ale jego już nie było. W czasie przerwy, bierzesz kartkę i czytasz : "nie wiedziałem jak zagadać. Liczę na spotkanie. Będziesz mogła mi zwrócić resztę. 70034521. Zadzwoń proszę." Zaskoczona dzwonisz. Umawiacie się na spotkanie po pracy. Wasze spotkanie kończy się słodkim pocałunkiem. Zaczęliście się spotykać. Podczas kolejnego spotkania Harry robi ci zdjęcie. Wyglądasz na nim słodko i widać na nim że jesteś szczęśliwa.
Przez wszystkie spotkania zastanawiałaś się czy jesteście razem. Czy to coś poważnego, czy on traktuje was poważnie. Wątpliwości rozwiewa jedno przypadkowe wydarzenie. Byłaś na samotnym spacerze. Zobaczyłaś Harrego. Stoi on z dziewczyną. . Trzymają się za rękę. Pocałowali się. Raz, drugi raz i kolejny. Czułościom nie było końca. Nie mogłaś uwierzyć w to co widzisz. Twoje serce w jednym momencie roztrzaskało się na milion kawałeczków. Do oczu zaczęły napływać ci łzy. Stoisz jak słup. jakbyś była sparaliżowana. Łzy zaczęły ci lecieć strumieniami. Nie mogłaś ich powstrzymać. W końcu zauważa ci Harry. Zrobił zdziwioną minę. Już chciał do ciebie podejść ale zatrzymała go jego "nowa" dziewczyna. A ty uciekłaś. Biegłaś potykając się o nierówny chodnik. Zmęczona siadasz na chodniku. Po chwili przed tobą staje chłopak. Niby przeciętny ale coś w sobie ma. Pomaga ci wstać. Bez pytania przytulasz się do niego. Chłopak nic sobie z tego nie robi i pozwala ci się wypłakać.

  Minęły trzy miesiące. Przez ten czas byłaś z nim. Byłaś z nim to za duże słowo. On był dla ciebie jak przyjaciel a on chciał czegoś więcej. Ty nadal nie mogłaś zapomnieć o Harrym. On ciebie zostawia. Nadal czułaś coś do Hazzy, ale to co zrobił nadal bolało. Próbowałaś o nim zapomnieć ale jak? Dzwonił do ciebie codziennie, pisał milion wiadomości, nieraz przyszedł pod dom. Ty dla złości, nie odpisywałaś, jak przyszedł, zamykałaś drzwi przed nosem. Przestał gdy się przeprowadziłaś w inną część Londynu i zmieniłaś numer telefonu. Tak dla świętego spokoju.
~~
  Wyszłaś do sklepu. Postanowiłaś pójść drogą przez park. Zauważyłaś Harrego siedzącego na ławce. Był on oparty na rękach. Jego dłonie zakrywały twarz. Ale mimo rozpoznałaś jego. W jednej chwili wróciły wszystkie wspomnienia, te dobre i te złe. Zrezygnowałaś z pójścia do sklepu. Wróciłaś do domu. Włączyłaś komputer i pierwsze co widzisz, to directionerki przesyłające tweeta Harrego w którym było twoje zdjęcie, to na którym byłaś taka szczęśliwa. Dopisał : Byłem taki głupi,zostawiając bez słowa. Spieprzyłem wszystko. Mogę napisać teraz tylko KURWA spierdoliłem jak zawsze.  Przeczytałaś to ze łzami w oczach. Bez chwili wahania wybiegłaś z domu i pobiegłaś w miejsce gdzie ostatni raz go widziałaś. On nadal tam był. Zawołałaś go. Nie zareagował. Krzyknęłaś jeszcze raz. On odwrócił się niepewnie. Wstał. Z daleka widać było jego smutek w oczach. Podbiegłaś do niego. Rzuciłaś mu się w ramiona. Tak wtuleni staliście chwilę. Nic nie mówiliście. Twoje łzy rozpaczy były teraz łzami szczęścia.
Ty nigdy gonie opuściłaś. On ciebie nigdy nie opuścił. Byliście już razem do końca...~

~~~~
Wstawiam wam imagina którego napisałam jakiś czas temu. Jest on moim pierwszym wiec nie jest idealny :P
A teraz życzę wszystkim 3gimnazjalistom powodzenia na egzaminie ! Ja również w tym roku przystępuje do niego.
Ronnie

sobota, 21 kwietnia 2012

2-Niall

 Jest sobota wieczór. Spędzasz ją u swojej przyjaciółki. Właściwie zostajesz u niej na noc. Zaczęłyście się nudzić więc twojaprzyjaciółka postanowiła że będziecie grały w "Prawda czy wyzwanie". Początkowo nie chciałaś się zgodzić. Ale żeby nie było jejprzykro zgodziłaś się. Początkowo pytania były normalne dot. chłopaka czy jakiejś osoby. Czasem zrobiłyscie wyzwanie.Pytania były coraz to bardziej dziwne. Aż wkońcu ona zapytała : Czy ty mnie obgadujesz? Zdziwiło ciebie to pytanie. Nie wiedziałaś co odpowiedzieć. Chciałaś już się odezwać i powiedzieć że jesteś wobec niej lojalna ale ona była szybsza.Zaczęła na ciebie wrzeszczeć. Że jesteś kretynką. Że żałuje że sie z tobą zaprzyjaźniła. Po usłyszeniu tych słów. Zaczęłaś płakać. Nie mogłaś usłyszeć w to co usłyszałaś. Wybiegłaś z jej domu najszybciej jak potrafiłaś. Wróciłaś do siebie.Byłaś
cała czerwona. Tak jak byłaś ubrana położyłaś się na łóżko i zasnęłaś.
~~
Wstałaś twoje oczy były nadal spuchnięte od płaczu. A makijaz który miałaś był rozmazany. Wyglądałaś strasznie.Siedziałaś i nic nie robiłaś. Twoja przyjaciółka bardzo ciebie zraniła. postanowiłaś się ogarnąć i pójść do twojej ulubionej kawiarni. Zamówiłaś swoją ulubioną kawę karmelową. I usiadłaś na kanapie w kącie tak aby nikt ciebie nie zauważył.Siedziałaś już tak chwilę i nagle zobaczyłaś chłopaka. Który usiadł na przeciwko ciebie.  Zwróciłaś na niego uwagę bo on jedyny był w kapturze i w okularach.
Od samego początku ci kogoś przypominał, zastanawiałaś się kto to może być. Najwyraźniej chłopak zauważył, że patrzysz się na niego, wstał , podszedł do Ciebie i spytał:
-Wszystko w porządku? Mam cos na twarzy, że mi się tak przyglądasz?
-Przepraszam po prostu mi kogoś przypo...minasz, ja dobrze widzę czy ta kawa mi zaszkodziła? Jesteś Niall Horan?!-spytałaś
-Tak, ale mam do Ciebie prośbę, proszę nie krzycz- uśmiechnął się
-Spoko, spróbuję, mogę prosić o autograf?- spytałam, robiąc minę szczeniaka
-Jasne, a może masz ochotę na spacer? - spytał się Ciebie, pokazując przy tym swoje ząbki, na których znajdował się aparat
-Że co?! Ty Niall Horan chcesz iść z kimś takim jak ja na spacer?!- nie mogłaś w to uwierzyć
-Ten ktoś bardzo przypadł mi do gustu, i to nie byle ktoś, jest to piękna, wysoka, szczupła, miła dziewczyna, której imię brzmi?
-[T.I]. Nie no nie wierzę, możesz mnie uszczypnąć?- spytałaś
-Uszczypnąć, to Cię nie mogę, ale mogę zrobić co innego- Blondasek, po wypowiedzeniu tych słów, przybliżył twarz do Twojej i delikatnie, a zarazem z czułością pocałował Cię.
Oderwaliście się od siebie, spojrzałaś na Nialla poleciała Ci łza, którą zaraz wytarłaś, uśmiechnęłaś się i odwzajemniłaś pocałunek. Ty razem to Niall się uśmiechnął złapał Cię za rękę i wyszliście na spacer. Szliście w ciszy, kiedy nagle Blondynek powiedział:
-Wiesz, nie wiedziałem, że ten będzie taki wspaniały. Cieszę się, że Cię poznałem. Wiem, że znamy się dopiero kilka, godzin ale chciałbym abyś została moją dziewczyną. Co nam szkodzi spróbować?
Stałaś jak wryta w ziemie, wpatrzona byłaś w niebieskie oczy Nialla, rozpłakałaś się, to były łzy szczęścia, podeszłaś do Nialla i powiedziałaś:
-Oczywiście, że zostanę Twoją dziewczyną, ale wybacz teraz będę musiała Ci zmoczyć koszulkę, z góry przepraszam- uśmiechnęłaś się, łzy nadal spływały Ci po twarze, wtuliłaś się w chłopaka.
Poczułaś jak jego ręce obejmują Cię, czułaś się bezpiecznie w jego ramionach. Czułaś jego zapach perfum, który przyciągał Cię jak magnez.
 ~~~
Byliście z Niallem już ponad miesiąc, układało wam się bardzo dobrze, było wręcz jak w bajce. Jeździłaś z blondynkiem i całym 1D na koncerty, wywiady, nie rozstawaliście się ani na moment. Pewnego dnia obudziłaś się i zauważyłaś, że nie ma koło Ciebie twojego, chłopaka, wstałaś szybko i rozejrzałaś się po domu, spytałaś chłopaków czy wiedzą gdzie on jest, oni powiedzieli Ci, ze wyszedł gdzieś wcześnie rano. Dochodziła godzina 16 martwiłaś się, nagle poczułaś wibracje swojego telefonu, w głębi serca miałaś nadzieję, że to Niall. Nie myliłaś się chłopak napisał Ci sms o treści:

"Przygotuj się na 18, podjadę po Ciebie, zabieram Cię na kolację, mam dla Ciebie niespodziankę.Przepraszam, że zostawiłem Cię tak rano. Obiecuję, że wynagrodzę Ci to dzisiaj, mam nadzieję, że przyjmiesz moje przeprosiny, Kocham Cię, Niall :* xoxo "

Przeczytałaś sms, uśmiechnęłaś się sama do siebie, zobaczyłaś na zegarek, że masz jakieś 1,5h na przygotowanie się. Szybko pobiegłaś się wykapać. Ubrałaś to ( http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/118632124 ). Włosy rozpuściłaś podkręciłaś końcówki, zrobiłaś sobie delikatny makijaż, do torebki spakowałaś chusteczki, telefon, portfel, gumy, i błyszczyk. Na koniec popsikałaś się swoimi ulubionymi perfumami. Spojrzałaś na zegarek 17:45, miałaś jeszcze chwilę czasu, więc weszłaś na twittera i napisałaś:

"Nie wiem co kombinujesz, ale pamiętaj, że Ci ufam <3. z @NiallOfficial Kocham Cię :*"

Jeszcze chwilę poczekałaś i dostałaś sms od Nialla, że czeka na Ciebie na dole. Zeszłaś, chłopak był ubrany w garnitur, był bardzo elegancki, podobał Ci się.
-Cześć piękny, powiesz mi co kombinujesz? A swoją drogą musisz częściej chodzić w garniturze.- podeszłaś do niego i pocałowałaś.
-Witam, Ty też pięknie wyglądasz, nic Ci nie powiem, wszystkiego dowiesz się w swoim czasie- uśmiechnął się i odwzajemnił pocałunek.
Wsiedliście do limuzyny, którą Niall wynajął. Po kilku minutach zajechaliście na miejsce. Okazało się, że blondas wynajął całą restauracje tylko dla was. Weszliście do środka, było pięknie, dookoła pełno pachnących świec, płatki róż, czułaś się bardzo wyjątkowo. Kelner przyjął od was zamówienie i po kilkunastu minutach zajadaliście się swoimi daniami. Widziałaś i czułaś, że Niall dziwnie się zachowuje, jakby się czegoś bał, więc spytałaś:
-Kochanie coś się stało?
-Nie nic po prostu trochę się denerwuje- odpowiedział wymuszając uśmiech
-A powiesz mi czym? I po co ta kolacja i wgl?- spytałaś
-No bo, nie wiem od czego zacząć- tłumaczył
-Najlepiej od początku- zaczęłaś się już denerwować.
-Dobra raz się żyje.- dopił do końca szampana i uklęknął przed Tobą- [T.I] wiem, że znamy się krótko, ale od samego początku mi się podobałaś. Kocham Cię i chce żebyś była zawsze ze mną, na dobre i na złe. Tak więc wyjdziesz za mnie?- spytał i uśmiechnął się.
Ty siedziałaś jak zahipnotyzowana i patrzyłaś się w jego niebieskie oczy. Nic nie powiedziałaś tylko przybliżyłaś się do niego i pocałowałaś go, czułaś jak blondasek się uśmiecha, oderwaliście się od siebie a on ponownie spytał:
-Czyli się zgadzasz?
-Oczywiście! Kocham Cię!- odpowiedziałaś
~~~
Od tamtego momentu minęło już 2 lata jesteś szczęśliwą żoną Nialla Horana i matką waszego dziecka. Twój mąż wyjeżdża w trasy, ale zawsze pamięta o swoich dwóch skarbach. Codziennie dzwoni, pisze sms, a kiedy wraca z trasy, poświęca się wam. Spędza z wami tyle czasu ile chcecie.A
twoja przyjaciółka? Po tym jak dowiedziała się że masz sławnego chłopaka próbowała się z tobą skontaktować. Przepraszała ciebie za tamte słowa. Ale ty się  nie dałaś. Bo wiedziałaś doskonale czego ona tak naprawdę chce. Już nigdy się do niej nie odezwałaś, byłaś szczęśliwa ze swoim mężem, cieszyłaś się, ze masz jego całe 1D i wasze dziecko.

***
I jest 2 imagin, jak się podoba? Ostatni był z nieszczęśliwym zakończeniem, ten jest z bardzo szczęśliwym. Bardzo dziękujemy za te wszystkie miłe komentarze, nie spodziewałyśmy się ich! <3 i tak na koniec taki tam Niall :D 

Maci ;)

piątek, 20 kwietnia 2012

1-Zayn

  Jesteś szczęśliwą dziewczyną. Masz wspaniałego chłopaka. Jest on członkiem zespołu One Direction. kochacie się mimo kłótni, ciężkich prób, długich rozstań. Bo wiadomo trasy koncertowe. Czasami było bardzo trudno.
 Pewnego dnia, czekasz na Zayna który miał tego dnia wrócić z trasy która trwała już dwa miesiące. siedzisz na kanapie w salonie. Czekasz już godzinę. Dwie. Zaczynasz się niecierpliwić. Po chwili czujesz na karku gorące powietrze. Wystraszyłaś się. Ze strachem odwracasz się i widzisz jego pochylonego nad tobą.  W końcu. Nie wyobraziłaś sobie wcześniej tej radości. Uśmiechnęłaś się do niego, zatraciłaś się w jego oczach. Pocałowaliście się namiętnie. Po chwili byliście już całkiem nadzy. Zrobiliście to. Może to nie był wasz pierwszy raz ale był on taki pełen miłości.
    ~~
 Pewnego ranka miałaś nudności. Powtarzały się już przez jakiś czas. Bałaś się że jesteś w ciąży. Nie chciałaś zniszczyć kariery Zaynowi ani jego zespołowi. Poszłaś do apteki, kupiłaś pięć testów ciążowych różnych firm. Zrobiłaś je, na wszystkich wyniki były nie takie jakie chciałaś. Pozytywny. Gratulacje. Zdenerwowana siadasz przy blacie w kuchni. Czekając na to aż on wróci z pracy. W głowie układasz sobie milion różnych sytuacji, reakcji Zayna. Byłaś przygotowana na najgorsze. Gdy przyszedł od razu zauważył u ciebie ten niepokój. Prosi ciebie abyś mu powiedziała. ty nie chcesz. Owijasz w bawełnę. W końcu on zdenerwowany łapie ciebie za ramie i potrząsa: [twoje imię] powiedz mi do cholery co jest grane! odpowiedziałaś 
-Zayn jestem w ciąży... Kazał ci powtórzyć krzyknęłaś - Zayn do cholery jestem w ciąży kurwa. Przepraszam zniszczyłam ci życie. W oczach stanęły łzy. Które po chwili ci popłynęły. ruszyłaś w stronę drzwi. Zayn złapał ciebie za rękę. przyciągnął do siebie. I powiedział : Nie wiem czemu bałaś się powiedzieć. już kocham to dziecko. będzie miał piękną mamę. Po tych słowach jeszcze bardziej się rozpłakałaś i przytuliłaś się do niego.
~~
Twój brzuch był coraz większy i większy, Ciąża przebiegała bez żadnych zastrzeżeń. Zayn dbał o ciebie jak o królewnę. Kochał ciebie i dziecko jak szaleniec. Niestety gdy byłaś już w ósmym miesiącu ciąży, wyjechał już w kolejną trasę. Z żalem i smutkiem rozstaliście się na kolejny miesiąc. Twój chłopak zapłacił za bilet na podróż twojej mamy do Londynu. Chciał abyś w ostatnim miesiącu nie była sama. Z niecierpliwością czekałaś na ten dzień aż w końcu zobaczysz swoją pociechę. Weźmiesz na rękę i zobaczysz jego pierwszy uśmiech.
~~
Odeszły ci wody, ból był przeogromny. Strasznie się męczyłaś. Mama zawiozła ciebie do szpitala. Chciałaś rodzić sama nie chciałaś aby ktoś stał przy tobie i krzyczał : PRZYJ PRZYJ! JESZCZE TROCHĘ. Twoja mama wbrew twojej woli zadzwoniła po Zayna który przyjechał do ciebie. Był dwie godziny po telefonie, ale nie spóźnił się ty nadal rodziłaś.Trzymał ciebie za rękę i wspierał jak zawsze w trudnych momentach. Nie miałaś już siły rodzić powoli się poddawałaś. Twoje serce przestawało bić. Stracili ciebie na chwilę. Wybudzili ciebie ze śpiączki. Byłaś podłączona do licznych aparatur. Przerażało cie to. Spojrzałaś na lewo i zobaczyłaś Zayna i dziecko. Było ono twoje. Zayn uśmiechnął się i powiedział : Patrz to twoja kochana mamusia. Kocha nas całym serduszkiem Ty uśmiechnęłaś się. Było ci ciężko.  Twoje serce w jednej chwili przestało bić. Nie wytrzymało. Tak po prostu. Lekarze próbowali ciebie ratować. Na nic to nie zdało.


Zayn po twojej śmierci rozpaczał. Długo nie mógł się pozbierać ale zrobił to dla ciebie i waszej córki. Nazwał ją twoim imieniem. Aby nigdy ciebie nie zapomniał. Ona jest twoją żywą kopią. Wygląda jak ty. Wszystko ma takie same. A on ? nigdy już nie znalazł sobie dziewczyny. Za bardzo ciebie kochał....

-----------------------

To mój pierwszy imagin opublikowany tutaj. Zakończenie trochę dziwne. Może nie jest to aż tak realne. Ale jest. Zainspirowała mnie piosenka Nickelback- lullaby.

Ronnie <3